lilijka.jpgZHP - dla jednych zwykły, krótki, nic nieznaczący skrót dla innych sens życia. Kiedy ktoś zadaje mi pytanie czym dla mnie jest harcerstwo, tak naprawdę od razu nie potrafię odpowiedzieć. Dla mnie harcerstwo jest czymś normalnym, naturalnym, sposobem na życie, drogą, którą kroczę od zawsze. To otaczający mnie ludzie, którzy pomagają mi dokonywać właściwych wyborów i doskonalić samego siebie. Wiele osób nie wie nic na temat harcerstwa. Postaram się pokazać wam jak to wszystko wygląda "od środka".

Założycielem scoutingu był Robert Baden-Powell, czynny żołnierz armii brytyjskiej. Utworzył oddział chłopców do służby pomocniczej (łącznikowej, wartowniczej). Próba ta uświadomiła mu możliwość powierzenia młodszym chłopcom odpowiedzialnych zadań pod warunkiem poważnego ich traktowania. Pewnego razu Bi-Pi zorganizował obóz doświadczalny w Anglii, na którym starał się przełożyć swoje wojskowe metody szkolenia na młodych chłopców. Chłopcy poprzez gry i zabawy uczyli się życia na łonie przyrody, współdziałania, rozwoju fizycznego i duchowego, dowodzenia oraz patriotycznego postępowania. Tak narodził się skauting i w krótkim czasie rozprzestrzenił się na cały świat. Niedługo potem te metody wychowawcze przybyły 'do Polski.

Jednym z propagatorów harcerstwa w naszym kraju był Andrzej Małkowski, który urodził się w Trębkach niedaleko Kutna. Jego przygoda z harcerstwem rozpoczęła się trochę dziwnie. Za karę otrzymał do przetłumaczenia podręcznik .Roberta Baden - Powella "Scouting for boys". Po zapoznaniu się z treścią Małkowski stał się entuzjastą i propagatorem skautingu na ziemiach polskich.

Moje spotkanie z harcerstwem miało miejsce wcześnie. Po raz pierwszy dowiedziałem się o tej organizacji z telewizji miałem wtedy około 9 lat. Byłem zachwycony tym, że wędrują po lesie ,biwakują, spodobała mi się ich życzliwość z jaką traktują innych ludzi. Pewnego dnia do mojej klasy weszli harcerze. Ogłosili, że organizują nabór do swojej drużyny. Byłem bardzo szczęśliwy, że ich zobaczyłem. Mieli na sobie piękne mundury z oznakami i odznaczeniami. Zapragnąłem być tacy jak oni... Postanowiłem wstąpić do ich drużyny. Przyszedłem na pierwszą w swoim życiu zbiórkę i tam ujrzałem inny świat. To był początek mojej przygody z harcerstwem.

W gronie ludzi, którzy nazywali siebie drużyną panował nieustanny ruch, nieustanne działanie, a przy tym pewien porządek i ład. Wszyscy stosowali się do obowiązującej hierarchii. Cała drużyna była posłuszna jednej osobie, która nazywała się drużynowym. Ta postać w moim życiu odegrała ważną role. To drużynowy jako pierwszy wskazywał właściwy kierunek harcerskiego rozwoju. Był kimś niezwykłym, kimś mądrym, kimś kto wszystko wiedział i wszystko potrafił. Tak naprawdę ten nasz drużynowy nieźle "dał nam w kość". Ciągle czegoś wymagał. Obowiązywało nas nienaganne zachowanie, znajomość musztry oraz ciągłe poznawanie i doskonalenie harcerskich zachowań.

Tak mijały kolejne zbiórki, moja wiedza na temat harcerstwa się pogłębiła. Teraz już wiedziałem, co oznaczają odznaki i oznaki zamieszczone na mundurze. W końcu i ja doczekałem się swojego munduru, ale brakowało na nim czegoś, co w pełni czyniłoby ze mnie harcerza, a mianowicie krzyża harcerskiego. W niedługim czasie nastał ten bardzo oczekiwany przeze mnie dzień, w którym złożyłem przyrzeczenie harcerskie, otrzymałem krzyż harcerski i stałem się HARCERZEM. Pamiętam jaka przepełniała mnie wtedy duma.

             Mijał rok za rokiem, w gronie drużyny czas płynął bardzo szybko i miło. Nikt nawet nie zauważył, kiedy harcówka stała się naszym drugim domem, a drużyna drugą rodziną. Wtedy zacząłem dostrzegać, że my, harcerze, różnimy się od ludzi spoza organizacji. Nas obowiązywały pewne normy zachowania, które nieświadomie przenosiły się na życie codzienne. Poprzez to, że zostałem harcerzem potrafiłem się bardziej otworzyć na świat,, stałem się śmielszy i odważniejszy. Nie krępowałem się zaoferować pomocy obcej osobie na ulicy.

W harcerstwie, tak jak w życiu są dobre i gorsze momenty. Na pewno na zawsze pozostaną mi piękne wspomnienia z niezliczonych wędrówek, biwaków i spotkań z ciekawymi ludźmi. Wielu ludzi dopytuje, co się robi na biwaku harcerskim. Biwak harcerski to na pewno nie odpoczynek. Zajęcia są tak organizowane, że nie ma czasu na nudę, a dzień mija w "oka mgnieniu". Na takim biwaku zdobywa się wiedzę mimochodem, nieświadomie. Biwak harcerski to na pewno niezapomniane chwile przy ognisku, gdzie wysłuchuje się pięknych gawęd, które często sprawiają, że łza zakręci się w oku. To śpiewy i zabawy, podczas których zawiera się znajomości z harcerzami z innych drużyn. Niestety, tego, co się dzieje na biwaku harcerskim nie da się opowiedzieć, tego trzeba spróbować i doświadczyć. To jest inny świat, który jednak można poznać. Trzeba tylko chcieć.

W harcerskim życiu bywają też chwile smutne. Są nimi rozstania z druhami. I ja takie rozstanie przeżyłem. Z naszej drużyny odszedł wspaniały drużynowy, który wpajał nam zasady i wartości moralne. Zmusiły go do tego powody osobiste, był już przecież dorosłym człowiekiem. Wierzcie mi, drużynowy to taki rodzic, przyjaciel i taka podpora w jednej osobie. Na szczęście ciągle o nas pamięta, daje nam cenne rady, a my mu ciągle powtarzamy ­tak jak on kiedyś nam - że harcerzem zostaje się raz na całe życie.

Harcerz jednak to nie tylko osoba, która jest dumna ze swojego munduru i stara się dążyć do ideału. Harcerza na pewno cechuje poczucie humoru, optymizm i życzliwość, cechy, które stara się wnieść w życie innych ludzi. Jednym z wielu sposobów "przenoszenia" radości i serdeczności na innego człowieka, jest piękny zwyczaj rozdawania Betlejemskiego Światełka Pokoju - płomienia odpalonego z groty w Betlejem, gdzie narodził się Jezus Chrystus. Harcerze przekazują ten płomień mieszkańcom całej Europy. Może światełko wkrótce dotrze do waszych domów i ogrzeje wasze serca?...

To, co opowiedziałem to tylko taki malutki skrawek moich doświadczeń i wspomnień związanych z harcerstwem. Tak naprawdę trudno się o tym mówi... Zachęcam was do poznania tego ciekawego, zupełnie innego świata. I wierzcie mi tego się nie da opowiedzieć, to trzeba spróbować. Serdecznie was zapraszam na zbiórkę 1 Wędrowniczej Drużyny Harcerskiej "Błyskawice" w każdą sobotę o godzinie 10.00 w Komendzie Hufca przy ulicy Troczewskiego 2a. Może i wy wciągniecie się w wir niesamowitych przygód związanych z harcerstwem, może i wy już niebawem ogrzejecie się przy płomyku Betlejemskiego Światełka Pokoju... Kto wie, może i wasze życie się odmieni.

Czuwaj!

{moscomment}