Setna rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości sprzyja rozbudzaniu historycznych pasji. Młodzież naszej szkoły od roku podejmuje działania mające na celu pozyskanie informacji o doktorze Antonim Troczewskim i Wojciechu Rychtelskim. Pierwsza z postaci to lekarz i społecznik, druga- były żołnierz POW. O ile doktor Troczewski jest dość dokładnie opisany przez kutnowskich regionalistów, to o Rychtelskim wiadomo niewiele. Obu bohaterów przybliżył naszym uczniom autor licznych publikacji o Kutnie – dziś już nieżyjący- pan Henryk Lesiak. W czerwcu grupa młodzieży udała się na kutnowski dworzec, gdzie – jak informuje tablica zamieszczona przy głównym wejściu do budynku- 11 listopada 1918r. podczas rozbrajania niemieckiego żandarma zginął Wojciech Rychtelski.
24 września trzydziestoosobowa grupa odkrywców tajemnic historii pod opieką p. Doroty Chojnackiej i p. Haliny Sankowskiej udała się do kancelarii parafialnej przy kościele p.w. św. Wawrzyńca. Tam przywitał ich ksiądz Piotr Jóźwiak, który opowiedział jak kiedyś sporządzano dokumenty kościelne: akty urodzenia, małżeńskie i zgonu. Kutno znajdowało się pod zaborem rosyjskim, więc do początku XXw. wpisy dokonywane były cyrylicą. W czasie okupacji natomiast dokumenty wypełniane były w języku niemieckim. Używano przy tym piór atramentowych i dzięki temu -mimo upływu czasu- wszelkie zapiski są czytelne i wyraźne. Oczywiście sporządzano je ręcznie, w przypadku aktu zgonu zapisywano kto powiadomił o śmierci i zawsze odnotowywano, iż były to osoby pełnoletnie.
Uczniowie zobaczyli księgę z aktami zgonu z 1918r. i odnaleźli zapis dotyczący Wojciecha Rychtelskiego. Zaczynał się tak, jak wszystkie akty zgonu: ,,Zdarzyło się w mieście Kutnie...”. O śmierci Rychtelskiego powiadomili dwaj pracownicy szpitala. Okazało się ,że zmarł 12 listopada 1918r., a nie 11. –jak informował zapis na tablicy na stacji. To było zaskakujące. Uczniowie odczytali, że zmarł w szpitalu, więc nie mógł zginąć na dworcu. Ponadto dokument zawierał informacje, iż Wojciech Rychtelski to były wojskowy, a w chwili śmierci miał 27 lat. Kilka zdań skreślonych starannym pismem- jedno z nielicznych materialnych świadectw dotyczących postaci, która ma w Kutnie swoją ulicę i tablicę pamiątkową. Zapiski dotyczące Rychtelskiego liczą sto lat. Ktoś kto je sporządzał nie wiedział chyba, że zapisuje fragment historii, własnoręcznie potwierdza wydarzenia, które w przyszłości staną się przedmiotem analiz... I na pewno nie przypuszczał, iż sto lat później trzydzieści par oczu będzie uważnie śledziło każde słowo zapisane czarnym atramentem...
W księdze parafialnej odnotowującej zgony z 1928r. uczniowie przeczytali, co działo się w mieście Kutnie 22 września. Tego dnia zmarł doktor Antoni Fortunat Marian Troczewski. O jego śmierci poinformowali: były komendant policji Albin Pique i doktor Ojrzanowski.
Księgi parafialne kryją wiele zapisów i mogą stanowić odpowiedź na liczne pytań. Te, które uczniowie oglądali podczas wizyty w kancelarii parafialnej pozwoliły im poczuć dotknięcie historii - tej sprzed stu i dziewięćdziesięciu lat.