Spis treści

Szklany bożek

Jestem produktem cywilizacji, czy mi się to podoba, czy nie! Ta – okazuje się -  niewesoła myśl, przyszła mi do głowy, gdy siadałem do komputera. Czyżbym był przeciwnikiem nowoczesności? To dzięki przełomowi komunikacyjnemu mogę korzystać z dobrodziejstw sieci, mam dostęp do wszystkich informacji - jak pokazuje portal Wikileaks  nawet tajnych.
Szklany bożek trochę mnie jednak przeraża – oferuje zbyt dużo i łatwo.
Modlę się do niego, jak większość, godzinami i zapominam o potrzebach ciała. Przydałoby się posilić nadwątlone wielogodzinnym siedzeniem w jednej pozycji ciało, a w lodówce dwa selery, kawałek żółtego sera i parówka. Wpisuję wiec na odpowiedniej stronie posiadane składniki i wyskakuje 300 przepisów na pyszne serowo-selerowe parówki. Żyć nie umierać. Do pełni szczęścia potrzeba mi tylko..., no właśnie, po obiedzie przejrzałbym dzisiejszą prasę. Podejrzewam, że ukażą się ciekawe komentarze, bo w sejmie przed wyborami dzieje się naprawdę dużo. Z drugiej jednak strony po co wytykać nos za drzwi? Zimno i stracę przynajmniej 20 minut! Kto wie, może i pół godziny, gdy w kiosku trafi się wybredny klient.
Swoje zaangażowanie internetowe jestem sobie w stanie łatwo wytłumaczyć..  Nie wiem, czy  to magia bożka, czy wrodzone lenistwo... i stawiam na to drugie, uspokajając jednocześnie sumienie.  Jak jednak traktować hodowanie  roślinek i zwierzątek na wirtualnej farmie, wyrzekanie się kontaktów z żywym człowiekiem na rzecz obrazków na szkle monitora? Klikasz i masz! Wszystko jest bardzo proste, nawet znalezienie partnera! „Postanowiłyśmy z koleżanką napisać coś o sobie. Mamy szalone pomysły. Jak też jesteś szalony to przyjedź swoją brykom po nas”  (pisownia oryginalna) Zgrzebność umysłowa idzie w parze z ubóstwem słownictwa. Chyba nie mam ochoty na spotkanie z „szalonymi” i popadam w stan bliski współczucia. Czepiam się „szalonych”, ale ostatnio nie tylko ortografia w Internecie przyprawia mnie o bÓl głowy. Postanowiłem poprawić sobie humor i patrzę, co dzieje się w rodzimym showbizie. „Górniak rozwiodła się ze swoim mężem, ale dopiero teraz postanowili podzielić majątek”. Ta z pozoru niewinna informacja rozpala wyobraźnię internautów do białości! Niejaka  „Nena” plując jadem jak grzechotnik, podsumowuje małżeństwo artystki w kilku dosadnych słowach, których przez wzgląd na czytelnika nie przytoczę. Wtóruje jej „Kloss” – widać nie zdążył wystrzelać wcześniej zapasu amunicji. Kilka pochlebnych komentarzy ginie w morzu nienawiści i agresji. Zastanawia mnie, skąd w chrześcijańskim kraju tyle zawziętości, zazdrości, niechęci. Podobno nasza cywilizacja oparta jest na miłości i empatii? Miliony, w tym ja niestety, siadają codziennie przed komputerem i składają mu ofiary z wielu godzin swojego życia. Co otrzymujemy w zamian od szklanego bożka? Ten, kto wie czego szukać, ten zapewne znajdzie rzeczy wartościowe. Ale co z tymi, którzy go bezkrytycznie wielbią i otaczają różnymi formami kultu?  Wielu odpowie – „Takie czasy...” Pewnie dziś władca Olimpu miałby na imię Internet, a bogini mądrości – Wikipedia.  Jednak moim zdaniem dwóm bogom służyć nie można.

Andrzej Stoliński Zespół Szkół Nr 3 w Kutnie, kl. IV a TE
Opieka Katarzyna Kopańska-Zimna
II miejsce w Konkursie Dziennikarskim i Zespół Szkół Nr 3 w Kutnie, kl. IV a TE